Smak kokosa przez niektórych jest uwielbiany, inni nie rozumieją jego fenomenu. Może i dobrze, gdyż nie może być tak, aby wszyscy lubili dokładnie to samo, jednak Raffaello ma więcej zwolenników, niż przeciwników. Są to jedyne na rynku praliny w tej formie, od momentu ich powstania, żadna firma nie odważyła się stworzyć dla nich konkurencji. Pojawiają się kokosowe kuleczki w cukierniach, sprzedawane na wagę, ale nie mają one tego, co ma oryginał.
Lekka kokosowa przyjemność
Kluczem do sukcesu Raffaello jest ich wyjątkowa lekkość. Chociaż kuleczki nie są najmniejsze, większość osób przegryza je, zamiast wkładać do ust na raz, to jednak wydają się leciutkie niczym puch. Ich sedno stanowi cały migdał, otoczony delikatnym, jasnym, mlecznym kremem. Zawarte jest to w cieniutkim wafelku, utrzymującym całą formę, posypanym kokosowymi wiórkami. Wielkość i forma, nawet poszczególne warstwy są zbieżne z pralinkami Ferrero Rocher, jednak często trafiają one do innych odbiorców, a przynajmniej mają oni swoje stałe preferencje wobec jednych lub drugich.
Rozpoznawalne i okazjonalne opakowania
Kokosowe kuleczki kojarzone są ze wspomnianą lekkością, świeżością i optymizmem. Szybko wprawiają w dobry nastrój, przywodząc beztroskie wakacyjne chwile. Pralinki te pakowane są często w czterokątne, charakterystyczne pudełeczko, lecz często jest ono okazjonalnie dekorowane – nanoszone na nie są na przykład świąteczne czy walentynkowe grafiki. W ten sposób stają się jeszcze bardziej trafną propozycją na prezent.